13 lipca 2012
Niezrozumiałe dla przeciętnego obywatela podziały wewnątrz rządu sprawiają, że prace nad ustawą o odnawialnych źródłach energii przedłużają się o kolejne miesiące. Tymczasem Unia Europejska grozi skierowaniem sprawy do Trybunału Sprawiedliwości za niewdrożenie dyrektywy o OZE. Chociaż, jak zapewnia Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister gospodarki – Sama ustawa będzie gotowa do końca roku.
Wszyscy czekamy z niepokojem od wielu miesięcy, aż Ministerstwo Gospodarki pokaże ostateczną wersję Prawa energetycznego, Prawa gazowego i Ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE). Rząd zamierza implementować zobowiązania wynikające z dyrektywy unijnej, żeby dopasować je do prawa polskiego. Już pod koniec marca Komisja Europejska zagroziła Polsce, Grecji i Finlandii skierowaniem sprawy do Trybunału Sprawiedliwości, jeśli w ciągu dwóch miesięcy nie wprowadzą postanowień dyrektywy w sprawie energii ze źródeł odnawialnych do swojego prawodawstwa. Termin jej wdrożenia przez państwa członkowskie upłynął 5 grudnia 2010 r.! Część ekspertów obawia się, że nowelizacja Prawa energetycznego opóźni lub w ogóle wstrzyma prace nad ustawą o OZE. Podczas konsultacji społecznych projektu ustawy o OZE postulowano, by dopłaty były zróżnicowane i najwyższe dofinansowanie przypadło małym i zmodernizowanym instalacjom. Tomczykiewicz zaznacza, że współczynniki mówiące o poziomie wsparcia zostały skorygowane, ale jego zdaniem, ustalanie ich ostatecznej wysokości będzie trwało do ostatniej chwili. Wciąż wszystko przed nami. Dzisiaj nie można powiedzieć, że to, co zostanie złożone w Sejmie przez rząd, przez Ministerstwo Gospodarki, znajdzie ostateczne odzwierciedlenie w projekcie, który stanie się ustawą. Nasze wszystkie wcześniejsze nadzieje mogą okazać się mrzonką…
kręci mnie wiatr...
Copyright © 2008-2017 AirGenerator