1 sierpnia 2014
Kolejny raz otrzymujemy niepokojące informacje na temat szczytowego zużycia energii w Polsce. Dzieje się tak szczególnie w okresie wzmożonego zapotrzebowania na energię w gorące dni, kiedy włączamy wentylatory i nastawiamy klimatyzatory na niższe temperatury. Największe upały jeszcze przed nami.
Mamy jeszcze rezerwy mocy, ale cytując „Rzeczpospolitą”, czy w pewnych okolicznościach może dojść do przeciążenia sieci?
Polskie Sieci Elektroenergetyczne dzień po dniu informowały o rosnącym zużyciu energii w porannym szczycie. W ostatni wtorek było to 21,76 tys. MW, a w środę już o prawie 50 MW więcej. Artur Stawiarski z RWE Stoen Operator obserwuje znacznie większe obciążenia sieci po południu oraz między godziną 19 a 21.
Większe zużycie to efekt naszego upodobania do komfortowych temperatur. Kiedy żar leje się z nieba, włączamy wentylatory i ustawiamy klimatyzatory na niższą temperaturę. Czy w tej sytuacji grozi nam blakcout, czyli nieprzewidziane przerwanie dostaw energii na rozległym obszarze?
Jak wynika z danych operatora systemu przesyłowego, mamy jeszcze wystarczające rezerwy mocy. Margines wynosi około 15 proc. w szczycie zapotrzebowania. „Stany zagrożeń mogą się pojawić przy wzroście zapotrzebowania o kolejny 1 GW” – stwierdza Stanisław Poręba, menedżer w zespole zajmującym się energetyką w firmie doradczej E&Y.
Wszystko może się dość szybko jednak zmienić ponieważ sytuacja geopolityczna, w której znajduje się Polska skazuje nas na dostawy wielu surowców energetycznych z Rosji. Jak wiadomo te surowce mogą być wykorzystane w grze politycznej. Jednoznaczne wnioski nasuwają się same. Albo uniezależnimy się od zewnętrznych czynników, albo będziemy w końcu skazani na przerwy zasilania i znacząco wyższe koszty energii. Dlatego warto inwestować we własne niezależne systemy zasilania nawet jeżeli teraz wydaje się to mało opłacalne. Mądry Polak po szkodzie czy przed?…
kręci mnie wiatr...
Copyright © 2008-2017 AirGenerator